środa, 26 marca 2014

Rozdział 8.

 Staliśmy przez chwilę nic nie mówiąc i uśmiechając się do siebie głupkowato. Wszystko wydawało mi się być jak z dennego filmu, ale to działo się naprawdę. Co z tego wyniknie? W tym momencie się tym nie przejmowałam. Postanowiłam podejść do tego wszystkiego z dystansem i pozwolić toczyć się swoim biegiem. Chociaż raz chciałabym przestać wszystko nadmiernie analizować i szukać dziury w całym. W końcu jestem jeszcze nastolatką i powinnam przeżyć młodość jak najlepiej, prawda? Nie mogę być wiecznie zakompleksioną dziewczynką. To, że zaczynam tak myśleć jest już dla mnie wielkim sukcesem. Jeszcze do niedawna moje myśli ograniczały się do tego, jaka jestem beznadziejna, dlaczego wszystko co mnie spotyka kończy się katastrofą itp.
-O czym myślisz?- zapytał po chwili milczenia Liam.
-O swoim życiu, nic ciekawego.- odpowiedziałam.
- Kiedyś mi o sobie opowiesz, a teraz chodź odwiozę cię do domu.

Wyszliśmy ze szkoły osobno. Mimo, że o tej porze prawie nikogo tu nie ma, lepiej być ostrożnym. Liam poszedł na parking po samochód, a ja czekałam na niego za bramą szkoły. Kiedy podjechał rozejrzałam się jeszcze czy na pewno nikt nas nie widzi i zajęłam miejsce po stronie pasażera. Całą drogę rozmawialiśmy ze sobą o wszystkim i o niczym. Pierwszy raz tak swobodnie czułam się w jego towarzystwie. Nie krępowałam się z nim rozmawiać. Kiedy stanęliśmy na podjeździe pod moim domem, poczułam, że nie chcę się jeszcze z nim rozstawać.
-Może wejdziesz? – zaproponowałam zanim zdążyłam pomyśleć. Poczułam jak robię się cała czerwona.
-Chętnie. Tylko, co na to twoi rodzice? – zapytał.
-Spokojnie to pracoholicy o tej porze nigdy ich nie ma w domu. – powiedziałam szczerze i sama zdziwiłam się, z jaką łatwością wypowiadam te słowa. Zawsze bolało mnie to, że wiecznie jestem sama, a teraz chyba po prostu się do tego przyzwyczaiłam i w pewien sposób dobrze mi z tym. 
Weszliśmy do środka i z początku znowu czułam się zawstydzona, w końcu nie często przyprowadzam tu gości. Właściwie oprócz Patrici nikt inny tu nie bywa. No może raz czy dwa była u mnie Kate, ale tylko, dlatego że uczyłyśmy się razem. A teraz w moim salonie jest nie kto inny jak Liam cholernie przystojny Payne. Stanęłam koło wyspy kuchennej, żeby odłożyć klucze i poczułam jego ręce na swoich biodrach. Natychmiast znieruchomiałam i wstrzymałam oddech. Do moich nozdrzy dotarł jego intensywny zapach, kiedy pochylił się w moją stronę i złożył delikatny pocałunek na mojej szyi. Zamknęłam oczy i napawałam się jego obecnością. Wydawałoby się, że to taki prosty gest, a dla mnie znaczy wiele. Zaufałam mu, a to już coś z mojej strony. Westchnęłam cicho i odwróciłam się do niego przodem. Na jego twarzy malował się cwaniacki uśmieszek. Dobrze zdawał sobie sprawę z tego, jak działa na mnie jego najmniejszy dotyk. Musisz nad sobą popracować, Sarah! –pomyślałam. Magiczną dla mnie chwile przerwał warkot samochodu. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam auto rodziców wjeżdżające do garażu.
-O Boże, rodzice wrócili wcześniej! – byłam przerażona nie na żarty. – Jak mam wytłumaczyć im twoją obecność tutaj? – zaczęłam panikować, co nie uszło uwadze chłopaka.
-Spokojnie, coś wymyślę.- próbował uspokoić mnie Liam, ale niewiele to pomagało. Mam przechlapane. Rodzice nie mogę się o niczym dowiedzieć. Chyba wywaliliby mnie z domu. Ich grzeczna i ułożona dziewczynka spotyka się z nauczycielem- skandal! Kiedy usłyszałam jak drzwi się otwierają byłam bliska omdlenia z nadmiaru adrenaliny. Rodzice weszli do salonu i ze zdziwieniem spojrzeli w naszą stronę.Zaczęli skanować wzrokiem to mnie, to chłopaka.  Zanim zdążyli cokolwiek powiedzieć, odezwał się Liam:
-Dzień dobry Państwu. Nazywam się Liam Payne, jestem nauczycielem angielskiego Państwa córki. Odwiozłem dzisiaj Sarah do domu, ponieważ nie czuła się najlepiej. Nie chciałem ryzykować i zostawiać jej samej. Stąd moja obecność tutaj. - wymyślił na poczekaniu. Swoją drogą dobry jest. Ale zaraz, zaraz. Coo?? Że się źle czułam, przecież teraz nie dadzą mi spokoju i siłą wypchną mnie do lekarza. Mama szybko podeszła do mnie i zaczęła mnie oglądać z każdej strony. Stwierdziła, że rzeczywiście nie najlepiej wyglądam. Zaczęła zadawać 100 pytań naraz.
-Spokojnie mamo, już mi lepiej. Po prostu przez chwilę było mi słabo, ale na szczęście Pan Payne był w pobliżu. – podtrzymywałam wersję Liama.
- Dziękujemy panu za zaopiekowanie się naszą córką. Jesteśmy bardzo wdzięczni. – tata uścisnął dłoń nauczycielowi.
-Nie ma za co. To normalne, że nie zostawiłem Sarah samej w takiej sytuacji. – uśmiechnął się do moich rodziców. Skubaniec kupił ich zupełnie. Mogliby jeść mu z ręki. – Przepraszam, ale muszę już iść. – Liam pożegnał się z moimi rodzicami, dyskretnie uśmiechając się do mnie i wyszedł.            
Kamień spadł mi z serca. Nie dość, że rodzice łyknęli bajeczkę chłopaka to jeszcze go polubili. W końcu pomógł ich córce. Tylko ja miałam przechlapane. Cały wieczór leżałam w łóżku pod kontrolą mamy. I tak cud, że udało mi się ich przekonać, żeby nie jechać do lekarza. Z boku cała ta sytuacja mogłaby wydawać się komiczna, ale mi w tamtej chwili nie było ani trochę do śmiechu. Byłam niemało przerażona.
Wieczorem udało mi się uwolnić od nadopiekuńczych rodziców. W końcu uwierzyli, że nic mi nie jest i odpuścili. Poszłam do łazienki i wzięłam długą, relaksacyjną kąpiel. Tego właśnie mi było trzeba. Po jakiejś godzinie wyszłam z wanny i owinęłam się ręcznikiem. Weszłam do swojego pokoju, wzięłam z toaletki balsam i dokładnie nasmarowałam swoje ciało. Ubrałam piżamę i położyłam się do swojego wygodnego łóżka. Już prawie zasypiałam, kiedy mój spokój przerwał sygnał wiadomości. Leniwie wyszukałam ręką telefon i odczytałam sms.
Mam nadzieję, że rodzice nie męczyli Cię za bardzo.
Przepraszam, ale to pierwsze przyszło mi do głowy.

Na początku nie wiedziałam, o co chodzi i kto do mnie pisze, dopiero po chwili zorientowałam się, że to Liam i na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

Nie było tak źle, byłoby gorzej gdyby nie Ty. Dziękuję Ci bardzo.
Swoją drogą dobry z Pana aktor, Panie Payne. ;)


Miałem w tym swój interes ;) Ty nie musiałaś niczego udawać,
byłaś tak przerażona, że rzeczywiście wyglądałaś na chorą ;)

Czy on się właśnie ze mnie jawnie nabija? Być może tak, ale mimo to uśmiech nie znika z mojej twarzy.

Grabisz sobie! A teraz wybacz, ale ja tu próbuję spać!
Dobrej nocy Panu życzę ;)

Do jutra, Mała. xx


Czuje się jak chora psychicznie, która uśmiecha się do telefonu. Ale nic na to nie mogę poradzić.Co ten człowiek ze mną robi? Dlaczego tak na mnie działa? -Może dlatego,że lecisz na niego?-odezwał się wredny głoski w mojej głowie.  Liam jest dla mnie jak słońce, które wychodzi po burzy. Wprowadza do mojego życia odrobinę jasności. Wszystko byłoby prostsze gdyby nie był moim nauczycielem, ale babcia zawsze mi powtarzała, że nie można mieć wszystkiego. Przez nadmiar wrażeń zapomniałam odrobić pracę domową, a to nie jest normalne. Sarah Smith zawsze jest przygotowana do lekcji.  Ale przecież od każdej reguły zdarza się wyjątek, prawda? Nie mogę cały czas siedzieć z nosem w książkach, czas coś zmienić w swoim życiu. Rozumiem, że nauka jest ważna i zapewni mi godziwą przyszłość – to są słowa moich rodziców, z którymi się zgadzam. Tylko ja potrzebuję też czegoś więcej. I choć nie potrafię tego czegoś nazwać, wiem, że czuję to przy Liamie. Z takimi myślami odpłynęłam do krainy Morfeusza.




Tadaam! Taka tam niespodzianka przy środzie, cieszycie się ? 
Mam tyle do zrobienia,że aż postanowiłam dodać rozdział. Tak trochę chciałam Wam wynagrodzić, że musieliście tyle czekać na poprzedni. ;) 
A teraz na serio zabieram się do nauki, bo matura tuż , tuż...
Trzymajcie się Kochani. 
I bardzo proszę o komentarze, ponieważ dają mi dużego kopa do pracy! Im więcej komentarzy tym mam większą motywację do pisania! ;) 
Do następnego Robaczki. xx
Wasza Martyna <3 

16 komentarzy:

  1. hejo , nie spodziewałam się tego rozdziału , więc niespodzianka się udałą . rozdział cudny . Cieszę się że wszystko miedzy nimi idzie w dobrym kierunku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeejku ale się ciesze z tego rozdziału.;D Boski jest.;d
    Liam <3 uwielbiam tego bloga po prostu <3
    Nie mg się doczekać następnego, niezła wymówka tak w ogole.;Dxd
    Pozdrawiam.;D ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział wspaniały! Nie sądziłem ze Sarah zaprosi Liama do siebie! Już myślałam że coś między nimi zajdzie a tu bum rodzice! Chociaż przyznam ci się ze trochę się ich spodziewałam po tym jak Sarah zaprosiła Liama! Myślałam że już będą w domu ale ich nie było i potem już myślałam że się nie pojawia się jednak! Z niecierpliwością czekam na następny! Weny życzę! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. awww ten rozdział jest extra! <3 tak się jarałam jak Sarah zaprosiła Liam'a do siebie *-* szkoda że rodzice przerwali no ale bywa... xD
    Czyżby Sarah zakochiwała się w nim :> przynajmniej ja tak zrozumiałam końcówkę xD ale mogę się mylić, czekam z niecierpliwością na nexta x
    @Liam_My_Loves

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaram się ja pierdole oni są dla siebie stworzeni ♥ czekam na nexta weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Nie spodziewałam się zupełnie rodziału! Ale wyszedł cudny! Oby dalej szło im wszystko w dobrym kierunku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiesz jak sie ciesze, ze juz jest kolejny rozdzial ^o^ Nie spodziewam sie, ze zaprosi go domu! To jest swietne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow! Nie spodziewałam się go! Zaskoczyłaś mnie. Co do rozdziału:
    Kaievzoywvz. Tylko tyle mogę powiedzieć haha x

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam za to, że tak długo nie komentowałam, ale nie miałam czasu przeczytać rozdziału :cc
    Dużo się ostatnio dzieje u Sarah i Liama ^^
    Już nie mogę się doczekać dalszego rozwoju sytuacji :*
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzieje się dzieje się rozdział boski jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Yeah, nadrobiłam!
    Czemu tak krótko?! Ja chce więcej! :D
    Sara zaprosiła Liama... *.* Ommmmm!
    Czekam na nn, błagam pisz go jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś nominowana do Liebster Award :)
    Więcej na: http://you-belong-with--me.blogspot.com/ w zakładce 'Nominacje'

    OdpowiedzUsuń
  13. Swiernee. ;)
    Moglabys informowac mnie o rozdzialach na tt??? ;)
    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże ten rozdział jest boski. Zresztą jak poprzednie. Dzisiaj zaczęłam go czytać i po chwili się po prostu zakochałam w twoim blogu. Miałaś doskonały pomysł na niego. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. A mam prośbę. Mogłabyś informować mnie o rozdziałach na tt : @SaraSyska, proszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. :)
    ***
    Kogo spotkać może dziewczyna na wakacjach? Czy po powrocie do Polski nadal będzie bezpieczna? Widziała go. Był i nagle zniknął. Czy uda jej się prowadzić spokojne życie wiedząc, że ktoś ją obserwuje? Co jeszcze może stać się w jej własnym domu?
    Blog o 1D!
    Zapraszam: http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń