Obudziłam się rano zdziwiona, że mój budzik jeszcze nie
brzęczy. Jaki mamy dzisiaj dzień
tygodnia?- zastanawiałam się przez chwilę. Piątek. Szczerze mówiąc nie
cieszy mnie to, że za parę godzin zaczynamy weekend. O jak mi przykro, nie będziesz mogła zobaczyć Liama- odezwała się
moja podświadomość. I choć chciałam odrzucić od siebie tę myśl, to chyba jednak
tak właśnie jest. – Jestem pojebana- powiedziałam sama do siebie. Przeciągnęłam
się ospale na łóżku i zerknęłam na zegarek. Znowu jestem spóźniona, a co gorsza
zaczynam dzisiaj od języka angielskiego.
Wyskoczyłam szybko z łóżka. Jak to możliwe, że znowu nie usłyszałam
budzika?! Ogarnęłam się z prędkością światła i wybiegłam z domu. Byłam zmuszona
zamówić taksówkę, ponieważ za długo musiałabym czekać na autobus.
Kiedy
dotarłam do szkoły zostało jedynie 10 minut do dzwonka. I tak mam już
nieobecność. Postanowiłam jednak pokazać się na lekcji. Weszłam niepewnie do
klasy, przywitałam się z nauczycielem, przeprosiłam za spóźnienie i usiadłam na
swoim miejscu. Liam rzucił tylko krótkie dzień dobry nie obdarzając mnie ani
jednym spojrzeniem, w dodatku skarcił mnie za kolejne spóźnienie. Poczułam
delikatne ukłucie w środku. Właściwie od naszego wspólnego obiadu nie
rozmawialiśmy ze sobą. Przez dwa dni Payna nie było w szkole, podobno był na
jakimś szkoleniu, do mnie też się nie odzywał. Czułam się zażenowana, myślałam,
że jak zamienił ze mną kilka słów, to może się ‘zakolegujemy’. W ogóle jak to
brzmi uczennica przyjaźni się z nauczycielem. Jestem żałosna. Nie wyszłam z
klasy na przerwę, cały czas gapiłam się tępo w okno. Nawet nie wiem, kiedy skończyła
się druga lekcja. Kompletnie nie mam pojęcia, o czym była mowa. Myślami byłam
zupełnie gdzie indziej. Wychodziłam z klasy na samym końcu, nagle poczułam
szarpnięcie za nadgarstek i wylądowałam twarzą na czyjejś klatce piersiowej.
Liam popatrzył na mnie z rozbawieniem. O proszę Panu naburmuszonemu już wrócił
humorek. Podszedł do drzwi, zamknął je, po czym z powrotem stanął przede mną.
-O co chodzi?- zapytałam obojętnie. No bynajmniej chciałam
tak zabrzmieć.
-Stęskniłem się- powiedział i wyszczerzył zęby. Spojrzałam
na niego wzrokiem typu ‘czy cię kurwa pojebało’. – Chciałem ci powiedzieć, że nie
wstawię ci nieobecności tylko spóźnienie. Ale postaraj się nie spóźniać tak za
często, bo ktoś mógłby się zorientować, że masz fory. – oznajmił z dziwnym
uśmieszkiem na twarzy.
-Niech PAN mi wpiszę nieobecność – rzuciłam mocno akcentując
słowo ‘pan’. – Nie może mnie Pan faworyzować.- dodałam
-Daj spokój, po prostu podziękuj.
-Nie powinien Pan łamać regulaminu szkoły- powiedziałam i
skierowałam się do wyjścia. Ponownie KTOŚ mi przeszkodził.
- Poczekaj, coś się stało? Dlaczego jesteś taka…? – zapytał
-Przepraszam, jaka? –odpowiedziałam pytaniem na pytanie
-Oschła i oficjalna.
-Ja? To ty najpierw ochrzaniasz mnie za spóźnienia, jesteś
OFICJALNY i OSCHŁY a teraz łaskawie się nade mną litujesz?! – wysyczałam przez
zęby. Boże jestem taką idiotką, o co ja robie mu wyrzuty, przecież to jest
chore, jestem popieprzona.
-To o to ci chodzi. - uśmiechnął się cwaniacko. Jeśli ten
uśmiech nie był by taki czarujący, przysięgam, że bym my przywaliła. – oj Mała,
przecież na lekcji muszę zachowywać się w stosunku do ciebie tak jak należy –
po tych słowach stanął jeszcze bliżej mnie, zdecydowanie za blisko. Czułam jego
oddech na swojej szyi. –Przecież nie chcielibyśmy, żeby ktoś zorientował się, że
cię lubię..bardzo – dodał tym swoim niskim i ochrypłym głosem. A ja czułam już
nie tylko oddech, ale także jego usta tuż za uchem. Przymknęłam powieki i cicho
westchnęłam. Mogę się założyć, że w tym momencie uśmiecha się cwaniacko, a moja
twarz jest koloru dojrzałego pomidora. Odsunął się i wwiercał we mnie swój wzrok. Ja także odważyłam się spojrzeć w
jego tęczówki, w których po chwili kompletnie się zatraciłam. Kiedy zadzwonił
dzwonek zorientowałam się, że przyglądaliśmy się sobie dłuższą chwilę. Speszona
spuściłam wzrok na swoje buty, które były teraz nadzwyczaj interesujące.
-Pójdę już – powiedziałam nieśmiało. – I tak zmarnowałeś mi
całą przerwę – dodałam, po czym spojrzałam na niego z delikatnym uśmiechem.
Liam był widocznie rozbawiony.
-Złapię cię jeszcze później, mam dla ciebie propozycję. –
oznajmił, a ja potaknęłam tylko głową i wyszłam z klasy.
Przez kolejne lekcje nie mogłam się na niczym skupić. W
mojej głowie cały czas krążyły słowa Liama. Powiedział, że mnie lubi. Niby
takie proste słowa, ale wypowiedziane z jego ust działają na mnie w
nadzwyczajny sposób. W dodatku zastanawiałam się, jaką ma dla mnie propozycję.
Powinnam się obawiać? Nie wiem, co tym razem sobie wymyślił. Oczywiście Kate
zdążyła zauważyć, że całą przerwę spędziłam w klasie. Nie wiedziałam, co mam
jej odpowiedzieć. Na poczekaniu wymyśliłam, że nauczyciel czepił się mojego
spóźnienia i mnie pouczał. W sumie nie do końca było to kłamstwo, bo przecież w
pewnym sensie rozmawialiśmy o tym. Ogh, nienawidzę kłamać, ale przecież nie
mogę powiedzieć jej prawdy. Miałam już ostatnią tego dnia lekcje. Każda minuta
dłużyła mi się w nieskończoność. Poczułam wibrację w moim telefonie, dostałam
wiadomość od Liama.
Mogłabyś się wyrwać z lekcji na chwile? Jestem w sali 116.
Właściwie miałam teraz luźniejszą
lekcję, więc zapytałam nauczycielki czy mogę wyjść pod pretekstem skorzystania
z toalety. Liam czekał na mnie w klasie, nie miał już lekcji. Na mój widok
uśmiechnął się. Wyglądał dzisiaj naprawdę dobrze, zresztą jak zawsze. Miał na
sobie jasne dżinsy, biały podkoszulek i koszulę w kratę, do tego białe Nike.
Mogłabym go obserwować cały dzieeeeń. Wróć Sarah! –przywołałam się do
rzeczywistości.
-Dzisiaj wieczorem jadę ze
znajomymi na imprezę i chciałbym zabrać cię tam ze sobą.- powiedział bez
żadnego wstępu chłopak.- Mogę uprzedzić twoje pytanie, nikt nas nie zobaczy,
ponieważ jedziemy poza Londyn. - dodał. Stałam tam i wpatrywałam się w Liama,
jakbym nie rozumiała jego słów. Jak to chce mnie zabrać na imprezę? O nie, na
pewno nie mogę się na to zgodzić.
-Dziękuuję zza zaproszenie, ale
n..niestety nie skorzystam – udało mi się wydukać. – Nie lubię imprez, więc nie
jestem dobrą towarzyszką do zabawy. –dodałam rumieniąc się.
-Nie lubisz, bo nie byłaś jeszcze
na imprezie ze mną- oznajmił posyłając mi zawadiacki uśmiech. – Po dzisiejszym
wieczorze zapewne zmieniłabyś zdanie-mruknął podchodząc do mnie, a ja
automatycznie zrobiłam krok w tył.
-Nie przekonasz mnie. Dzisiejszy
wieczór spędzam w domu. -wydukałam. Chłopak nie dawał za wygraną i kazał mi się
jeszcze zastanowić. Oczywiście nie mam zamiaru nigdzie iść, ale powiedziałam, że
pomyśle nad tym. Wróciłam do klasy i czekałam z utęsknieniem na końcowy
dzwonek.
Siedziałam sama w swoim pokoju. Rodzice
zostawili mi karteczkę, na której napisali, że wyjeżdżają służbowo na cały
weekend. Nie pierwszy raz się to zdarzyło. Naprawdę dużo pracują i często jeżdżą
w delegację. Planowałam bezkarnie wylegiwać się przed telewizorem i obżerać
słodyczami. Był już wczesny wieczór, dlatego postanowiłam przenieść się do
salonu. Kiedy zastanawiałam się nad wyborem filmu, usłyszałam dzwonek. Nie
spodziewałam się nikogo, więc nie miałam pojęcia, kto się może do mnie dobijać.
Podniosłam się leniwie z kanapy i otworzyłam drzwi.
-Nieeespodzianka. – usłyszałam
wesoły krzyk dziewczyny, która od razu rzuciła się na mnie i mocno przytuliła.
Była ostatnią osobą, której się tu teraz spodziewałam. Stałam zszokowana bez
ruchu. Dopiero po chwili odwzajemniłam jej uścisk.
-Patricia, co Ty tutaj robisz? –wychrypiałam,
nie mogąc uwierzyć, że ona naprawdę tu jest.
-Też się cieszę, że cię widzę-
odparła uradowana. Stałyśmy tak w tym uścisku jeszcze przez chwilę, po czym
udałyśmy się do mojego pokoju. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam taka szczęśliwa.
Bardzo za nią tęskniłam. Od naszego ostatniego spotkania minęły 2 miesiące, a
rozmowy przez skaypa czy telefon to nie to samo. Patricia jest dla mnie jak
siostra, jedyna osoba, której w pełni ufam i mogę powiedzieć o wszystkim.
Jedyna mnie rozumie i wspiera w każdej sytuacji. Bardzo mi jej tu brakuje,
dlatego ogromnie cieszę się, że przyjechała. Siedziałyśmy na moim łóżku i cały
czas rozmawiałyśmy. Śmiałyśmy się wspominając stare czasy, omijając jeden
drażliwy temat z przeszłości, ale to nieważne. Usłyszałam dzwonek mojego
telefonu, zerknęłam na ekran. Liam! Wyciszyłam telefon, ignorując jego
połączenie. Patricia spojrzała na mnie zdziwiona i dorwała moją komórkę.
-Kto to jest Liam? – zapytała zakładając
ręce na piersi.
-Yhm…mój nauczyciel- zaczęłam się
jąkać.
- Nauczyciel? Po cholerę w takim
razie dzwoni do ciebie w piątkowy wieczór? I dlaczego masz go zapisanego po
imieniu? – zaczęła zasypywać mnie pytaniami.
-Bo nasza relacja jest trochę
dziwna i…właściwie sama nie wiem jak to nazwać. – powiedziałam niepewnie. Patricia,
jak to miała w zwyczaju, zaczęła swoje ‘przesłuchanie’. Musiałam opowiedzieć
jej o całej mojej znajomości z Liamem. Po chwili ponownie poczułam wibrację.
Patricia wcisnęła mi telefon do ręki i kazała odebrać.
-No w końcu odebrałaś.- usłyszałam
znajomy, lekko zachrypnięty głos. – Nie przyjmuję do wiadomości, że nie
jedziesz i mam nadzieję, że jesteś już gotowa. – powiedział pewny siebie.
-Przepraszam, ale przyjechała do
mnie przyjaciółka i…- nie dane mi było, dokończyć, ponieważ mi przerwał
-W takim razie zabierz przyjaciółkę
ze sobą. Za pół godziny po was będę. Do zobaczenia, Mała- nie dał mi dojść do
głosu i się rozłączył. Odłożyłam telefon i spojrzałam zdezorientowana na
Patricie.
-Co jest? – zapytała lekko
przestraszona, nie wiedząc, o co mi chodzi.
-Chyba jedziemy na imprezę. – powiedziałam jakbym nie
była pewna swoich słów****
Czeeść Kochani!
Przepraszam bardzo,że rozdział pojawia się tak późno, ale miałam bardzo pracowity tydzień. I z góry chciałabym także przeprosić za wszelkie błędy, co prawda starałam się sprawdzać, ale jestem dzisiaj cholernie zmęczona i mogłam coś przeoczyć.
Co sądzicie o tym rozdziale? Czekam na Wasze opinie z wielką niecierpliwością ;)
I dziękuję Wam bardzo za komentarze pod poprzednim rozdziałem, bardzo mi miło. Uśmiechałam się sama do siebie czytając Waszą opinię.
A no i oczywiście Wszystkiego Najlepszego Kobietki! <3
To tyle na dzisiaj z mojej strony.
Do następnego Robaczki. xx
P.S. Zapraszam aska! ( link w zakładkach) ;)
Ale niespodzianka! Uuu... Szykuje się imprezka! Wydaje mi się że coś się wydarzy na niej! To zachowanie Liama w szkole...! Myślałam że go udusze! Ale się wszystko wyjaśniło! Kiedy następny? Pozdrawiam ^_^ Wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet :*
OdpowiedzUsuńTosia sie cieszy, ze jest kolejny rozdzial ^ ^ Jak zwykle Liam cos musial wymyslec! Mam nadzieje, ze szybko dodasz kolejny c:
OdpowiedzUsuńMeeega ;) jak ja uwielbiam to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńwoooow, dlaczego teraz przerwałaś? nie mogę się doczekać nextu
OdpowiedzUsuńNo nieźle, ciekawie sie zapowiada! Z niecierpliwością czekam na next! Pisz szybciutko kolejny! Pozdrowionka! :-)
OdpowiedzUsuńyeah!! rozdział ocieka zajebistością!! uwielbiam takiego Liama ♥ już sie nie mogę doczekać nexta weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuńnic dodać nic ująć ZAJEBISTY!!!
OdpowiedzUsuńcuuuudo,nie ma się do czego doczepić <333
OdpowiedzUsuńUkazałaś najlepsze według mnie oblicze Liama.Ummmmmm kocham to! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńNie ma co ukrywać,rozdział wyszedł Ci rewelacyjnie.Nic dodać ,nić ująć.
Z A J E B * S T Y- wyraża więćej niz tysiąc słów.
Życzę Ci weny i radości z pisania,bo to chyba najważniejsze :>
ZAPRASZAM NA 7 ROZDZIAŁ ^^
http://themoordeath.blogspot.com
Uwielbiam twoje opowiadanie ♥
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńHej! Bardzo cieszę się, że piszesz opowiadanie o Liamie. Do tego talie świetne. Jest tu dopiero 5 rozdziałów, a ja już z niecierpliwoşcią czekam na mastępne. Z tego co zauważyłam to rozdziały pojawiaką się w weekemdy, więc do mastepnego. Przepraszam za błędy, piszę z kom"órki. XOXOXO. ~Kamila
OdpowiedzUsuńBoże jak ja kocham to opowiadanie! Rozdział jak zwykle genialny. Mam nadzieję, że next pojawi się jak najprędzej (do niczego nie zmuszam). Kocham cię ;*** ♥
OdpowiedzUsuńjvihfdrufer ŚWIETNY ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńNie mogłam się doczekać kiedy go dodasz :)
IMPREZAAAAAAAAA czyli coś czego Katuchna nienawidzi najbardziej xD
OdpowiedzUsuńW sumie jak dla mnie to nic ciekawego w tym rozdziale nie było, ale to nie zmienia faktu, że i tak był zajebioszczy ♥ Czekam na nexta :3
Po każdym rozdziale czuję niedosyt i niecierpliwie się czekając na kolejny rozdział. Świetne to jest i czytając chcesz więcej i więcej ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział i niecierpliwię się czekając na kolejny haha <3
Kocham, wielbię i podziwiam!
OdpowiedzUsuń***
Jedna dziewczyna i jedno wmarzone lato. Co będzie kiedy stanie się ona obiektem uwielbienia kilku chłopaków naraz, w tym także swojego brata? Czy relacje między rodzeństwem da się jeszcze odbudować i czy można wybrać jednego nie raniąc pozostałych?
http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/