piątek, 14 marca 2014

Rozdział 6

 Nie miałam ochoty ruszać się z domu, wolałam posiedzieć z Patricią i nacieszyć się jej towarzystwem. Ale moja przyjaciółka to zupełne przeciwieństwo mnie i uwielbia imprezować, dlatego jak tylko usłyszała o tym pomyśle, zaczęła skakać z radości. Jak jeszcze mieszkała w Londynie prawie co weekend wyciągała mnie do klubów, a moim podstawowym problemem jest to, że nie potrafię jej odmawiać. I tak było tym razem. Nim zdążyłam do końca opowiedzieć jej o propozycji Liama, ta już stała przy mojej szafie i szukała nam ubrań na dzisiejszy wieczór.
-Musisz wyglądać olśniewająco. – mówiła podekscytowana. – Załóż to.– podała mi czarną sukienkę z delikatnie wyciętymi plecami, rękawem do łokcia i ćwiekami na ramionach. Pamiętam, że kupowałyśmy ją razem dawno temu, ale jeszcze nigdy jej nie ubrałam.
-Oszalałaś jest za krótka. – oburzyłam się, a Patrcia przewróciła wymownie oczami.
-Dziewczyno idziesz do klubu. Uwierz mi, że to będzie jedna z dłuższych kiecek.- powiedziała wybierając coś dla siebie, a dokładniej czarną mini ze skóry, białą bluzkę z koronkowymi rękawami i niezłym dekoltem. Do tego wyciągnęła ze swojej walizki czerwone szpilki. Nie dziwi mnie, że je ze sobą zabrała. Zawsze uwielbiała wysokie buty. – Na co czekasz, ubieraj się, szybciutko. – ponaglała mnie. Nie czekając ani chwili dłużej założyłam czarne rajstopy, wcisnęłam się w sukienkę i założyłam czarne szpilki. Dobrałam do tego srebrną biżuterię. Włosy dzisiaj miałam lekko pokręcone, ponieważ rano nie zdążyłam ich wyprostować. Postanowiłam, że nie będę nic z nimi robić, nawet podobało mi się to jak się prezentowały. Zrobiłam jeszcze tylko makijaż i byłam gotowa do wyjścia. Moja przyjaciółka także stała już wyszykowana. Liam powinien być lada moment.
-Wyglądamy jak gwiazdy Hollywood.- zażartowała Patricia, na co ja parsknęłam śmiechem. –Chodź, zrobimy sobie pamiątkową focie. – zaproponowała. Podeszłam do niej i zaczęłyśmy strzelać dziwne miny przed aparatem jej telefonu. Nasze wygłupy przerwał dzwonek do drzwi. Podskoczyłam na ten dźwięk, dokładnie wiedziałam kto się dobija. Patricia pchnęła mnie, abym się ruszyła i otworzyła. Powoli zeszłam na dół na trzęsących się nogach. Wysokie buty nie pomagały mi w tym ani trochę. Podeszłam do drzwi i niepewnie nacisnęłam na klamkę. Moim oczom ukazał się wysoki brunet. Miał na sobie ciemne dżinsy, biały T-shirt i czarną skórę. Wyglądał perfekcyjnie. Staliśmy tak bez słowa. Zauważyłam, że Liam skanuje mnie od góry do dołu, co mnie nieco krępowało.
-Wyglądasz…niesamowicie. – odezwał się w końcu prawie szeptem. Czułam, że na moją twarz wpełza rumieniec.
-Dziękuję.- wydukałam równie cicho. – Nie wiedziałam co mam dalej mówić, kiedy Liam dalej mi się przyglądał. Na szczęście w korytarzu pojawiła się Patricia, przerywając niezręczną ciszę.
-Cześć. Jestem Patricia, miło mi Cię poznać. I dzięki za zaproszenie – przywitała się dziewczyna. Liam nie pozostał jej dłużny, przedstawił się i wygiął usta w charakterystycznym dla siebie uśmiechu. Mój ulubiony widok- pomyślałam. Nie zwlekając dłużej zamknęłam dom i wsiedliśmy do samochodu, w którym czekał znajomy Payna – Danny.
Po niespełna 30 minutach byliśmy na miejscu. Szczerze mówiąc myślałam, że jedziemy gdzieś dalej, a jesteśmy zaledwie kilka kilometrów od Londynu. Podobno to ulubiony klub Liama. Już na zewnątrz słychać było dudniącą w środku muzykę. Ochroniarzem był kolega chłopaków, dlatego uniknęliśmy czekania w kolejce. Podeszliśmy do stolika, gdzie siedzieli pozostali znajomi. Przywitałam się ze wszystkimi z całych sił starając się zapamiętać ich imiona. Na początku czułam się niezręcznie w tym towarzystwie. Liam pochłonięty był rozmową z przyjaciółmi. Patricia od jakiegoś czasu dobrze bawiła się na parkiecie z Dannym. Mnie udało się nawiązać kontakt jedynie z Carolyn. Okazała się bardzo miłą dziewczyną. Rozmawiałyśmy na luźne tematy w międzyczasie sącząc drinki. Nagle przy moim prawym boku pojawił się Liam.
-Przyniosłem Ci drinka.- powiedział i podsunął mi szklankę pod nos. Whiskey ze spritem- przypomniał mi się wieczór kiedy spotkaliśmy się w kręgielni, zamawiałam dokładnie taki sam napój. Zapamiątał.
-Dziękuję- powiedziałam i nie kontrolując swojego zachowania cmoknęłam go w policzek. Dopiero po fakcie zorientowałam się, co zrobiłam i zalałam się rumieńcem. Na szczęście w środku był ciemno i nikt nie mógł tego zauważyć. Liam tylko uśmiechnął się promiennie, najwidoczniej zadowolony z mojego kroku. Dołączyła do nas jeszcze jedna para Ashley i Mark, z którymi zaczęliśmy rozmawiać. Ewidentnie alkohol robił swoje, ponieważ na co dzień nie jestem taka rozgadana, tym bardziej z obcymi. Nawet nie wiem kiedy poczułam  rękę Liama na moim kolanie, którą jeździł w górę i w dół. Spojrzałam na niego zaskoczona i nieco przestraszona, ale nie strąciłam jego dłoni. Pod wpływem jego dotyku przechodziły mnie przyjemne dreszcze, a serce przyspieszyło tempa. Nagle Payne zbliżył się do mnie.
-Mówiłem Ci już, że ślicznie wyglądasz?-zapytał- Cholernie seksownie. – zamruczał, po czym przygryzł płatek mojego ucha. Westchnęłam cicho, kiedy Liam się odsunął. Co ten człowiek ze mną wyprawia? Choćbym chciała trzymać go od siebie z daleka to nie potrafię. Popatrzył na mnie przez chwilę i uśmiechnął się cwaniacko. Kończyłam pić…kolejnego już drinka, kiedy poczułam jak ściska moje udo. Do cholery kiedy jego ręka znalazła się tak wysoko?- pomyślałam. Zepchnęłam jego dłoń i zakomunikowałam, że muszę skorzystać z toalety. Chwiejnym krokiem udało mi się dotrzeć do damskiej łazienki. Po takiej ilości płynów mój pęcherz domagał się opróżnienia. Po załatwieniu fizjologicznej potrzeby stanęłam przed lustrem i dokładnie się sobie przyjrzałam. Bądź spokojna. – powiedziałam do siebie w myślach. Zrobiłam małe poprawki w makijażu i udałam się z powrotem na salę. Przy naszym stoliku siedziały tylko dwie osoby, których imion nie pamiętałam. Rozglądałam się po całej sali w poszukiwania Liama. W końcu go zauważyłam. Stał przy barze i rozmawiał z jakąś blondynką. Poczułam się…zazdrosna? Nie to głupie, przecież to niemożliwe, żebym była o niego zazdrosna, no bo dlaczego miałabym być? Nie myśląc dłużej ruszyłam w stronę parkietu. Znalazłam przestrzeń, w której zaczęłam tańczyć. Uniosłam ręce do góry i zaczęłam kołysać się w rytm muzyki, nie przestając się uśmiechać. Byłam już nieźle wstawiona, dlatego zamknęłam oczy i nie przejmowałam się ludźmi dookoła. Nagle poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach. Nie musiałam się odwracać, ten zapach rozpoznałabym wszędzie, jest taki charakterystyczny. Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej i nie przestawałam tańczyć. Poczułam delikatne szarpnięcie i już byłam przodem do Liama. Patrzyliśmy na siebie, cały czas się poruszając. Przesunął ręce na moje plecy. Gdyby nie alkohol uznałabym, że są zbyt nisko, ale w tym momencie mi to nie przeszkadzało. Chłopak przysunął nas do siebie jeszcze bliżej, tak, że między nami była niewielka przestrzeń. Niespodziewanie złączył nasze usta. Początkowo stałam zszokowana bez ruchu by po chwili odwzajemnić pocałunek. W tej chwili czas się dla mnie zatrzymał. Zdecydowanie był to najlepszy pocałunek w moim życiu. I choć nie mam wielkiego doświadczenia, lepszego sobie wymarzyć nie mogłam. Delikatny, subtelny i jednocześnie namiętny. Wplotłam palce w jego włosy, delikatnie ciągnąc za końcówki. Zamruczał cicho, co było dla mnie znakiem, że wyraźnie spodobał mu się ten gest. Liam przygryzł moją wargę, a ja jakbym momentalnie otrzeźwiała. Odsunęłam się szybko od niego, ciężko łapiąc oddech. Nie wiem, jak mogłam na to pozwolić. Kurwa mać, przecież to jest mój nauczyciel. Liam popatrzał na mnie zdezorientowany, nie rozumiejąc, o co mi chodzi. Odwróciłam się szybko i uciekłam od niego. Jak ja mu teraz spojrzę w oczy, jak będę miała zachowywać się w szkole? Przecież to niemożliwe, żebym go unikała, kiedy codziennie widzimy się na lekcjach. Odnalazłam szybko Patricię i odciągnęłam ją na bok.
- Wracajmy już do domu. – poprosiłam przyjaciółkę.
-Co? Dlaczego? Przecież jest jeszcze wsześnie, impreza się dopiero rozkr….
- Chce już wracać. – przerwałam jej w połowie zdania.
-Sarah, co się stało? – zapytała, nie rozumiejąc mojej decyzji.
-Po prostu zabierz mnie do domu, proszę.- powiedziałam powstrzymując łzy. Patricia nie zadając już więcej zbędnych pytań zabrała z szatni nasze rzeczy i udałyśmy się do wyjścia. Zamówiłyśmy taksówkę i już po chwili byłyśmy w drodze do domu. Nie odzywałyśmy się do siebie ani słowem. Przyjaciółka tylko złapała mnie za rękę. Wiedziałam, że nawet jak nic nie mówi mam w niej wielkie wsparcie. Oczywiście jutro będę musiała jej wszystko opowiedzieć, bo nie da za wygraną, ale najpierw sama muszę sobie wszystko poukładać w głowie. Kiedy weszłyśmy do domu, udałam się prosto do swojego pokoju. Nie miałam siły nawet na prysznic. Zmyłam tylko makijaż, przebrałam się w piżamę i położyłam obok Patrici na łóżku. Mimo nadmiaru emocji i dudniącej w uszach muzyce zasnęłam po paru minutach.
Obudziłam się z 'ciężką głową'. Zamrugałam kilkakrotnie oczami i próbowałam przypomnieć sobie wydarzenia z poprzedniego wieczoru. Przyjazd Patrici. Klub. Liam. Taniec. Pocałunek.... Oghh, wolałabym tego nie pamiętać. Rozejrzałam się po pokoju, ale nigdzie nie widziałam Pati. Zeszłam na dół i znalazłam ją krzątająca się w kuchni.
-Dzień dobry Kochana.- przywitała się promiennie.
-Czeeść.- odpowiedziałam jeszcze zaspanym głosem i zajęłam miejsce przy wyspie kuchennej. Nalałam sobie soku do szklanki i wypiłam wszystko od razu. - Ale się tragicznie czuje.- marudziłam.- Proszę , następnym razem trzymaj alkohol z dala ode mnie, bo nie wychodzi z tego nic dobrego. -kontynuowałam swoją wypowiedź.
- Zjedz śniadanko, a potem pogadamy. - powiedziała głosem nie przyjmującym sprzeciwu.
-Chyba oszalałaś, nie przełknę nic. Nie jestem jeszcze gotowa. - wyjąkałam. Patricia tylko się zaśmiała i sama wzięła się za konsumowanie. Jak to możliwe, że nawet po imprezie wygląda tak dobrze? Jej włosy w przeciwieństwie do moich są ułożone, nie ma worów pod oczami i przede wszystkim nie ma kaca! Po śniadaniu wróciłyśmy na górę i zaczęłyśmy rozmawiać. Wytłumaczyłam Patrici dlaczego chciałam tak szybko wracać do domu.
- Przepraszam nie chciałam ci zepsuć wieczoru.- powiedziałam ze spuszczoną głową.
- Hej, daj spokój. Przecież wiesz, że nie mam ci tego za złe. Jesteś dla mnie jak siostra i jesteś dla mnie najważniejsza. Myślisz,że bawiłabym się tam dobrze, wiedząc,że coś cię gryzie? - Pati przytuliła mnie i tego w tamtym momencie najbardziej potrzebowałam.
- Pati ja nie wiem co się ze mną dzieje. Nie mogę powiedzieć, że ten pocałunek mi się nie podobał, bo to nie prawda. Ale przecież to niedorzeczne, to nie powinno się nigdy wydarzyć. On jest przede wszystkim moim nauczycielem i tego się powinnam trzymać. Już dawno przekroczyliśmy granicę spotykając się po szkole, ale to było totalne przegięcie. Nie wyobrażam sobie powrotu do szkoły. I co mam teraz udawać,że się nic nie stało? - zapytałam retorycznie. -Nie potrafię sobie poradzić z tym, jak on na mnie działa. Onieśmiela mnie, czasami czuje się przy nim jak malutka głupiutka dziewczynka, ale jednocześnie lubię przebywać w jego towarzystwie. To wszystko brzmi jak z jakiejś dennej telenoweli. Powiedz mi co ja mam robić? - powiedziałam o wszystkim co mnie dręczy. Poczułam pewnego rodzaju ulgę, że mogłam komuś o tym powiedzieć.
-Kochanie, nie mam pojęcia co mam ci poradzić... Domyślam się,że masz mętlik w głowie, ale przede wszystkim myślę, że powinnaś z nim porozmawiać na spokojnie, wyjaśnicie sobie wszystko...
-Co my mamy sobie wyjaśniać? - wtrąciłam. - Dla mnie jest wszystko jasne. Oboje byliśmy pijani i stało się. Muszę go sobie wybić z głowy - powiedziałam trochę za ostro. Od razu zrobiło mi się głupio, przecież nie mogę się wyżywać na innych.

-Pamiętaj, że cokolwiek by się działo, zawsze jestem z Tobą. - powiedziała tylko i mocno mnie przytuliła. W tym momencie nie potrzebowałam słów pocieszania, w zupełności wystarczała mi sama jej obecność. Kocham ja jak siostrę, którą zawsze chciałam mieć.

****
Witajcie Kochani! 
Mam mieszane uczucia co do tego rozdziału, dlatego zależy mi bardzo na Waszych opiniach. 
Oczywiście dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem! Na prawdę sprawiły mi dużo radości i motywowały do pisania! 
Uwielbiam Was <3 
Do następnego Robaczki. xx 
P.S. Nie miałam czasu do końca sprawdzić rozdziału, także przepraszam jeśli pojawią się jakieś błędy. 

17 komentarzy:

  1. Wow! Świetny! Tylko powiedz mi Dlaczego ona uciekła? Myślałam że zajdzie cos między nimi ale domyślam się ze nie chcesz takich scen tak wcześnie! Ciekawa jestem jak będą zachowywać się w szkole! Z niecierpliwością czekam na next! Buziaki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział boski i mega zajebisty fajnie, że sie pocałowali, ale przez Liama Sarah ma mętlik w głowie czekam na nexta weny i buziole ;**
    http://we-found-love-in-a-hopelessplace.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. wooooohooooooo!!!! całowali się , cudny rozdział , czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Niesamowity!! Bardzo jestem ciekawa co się dalej wydarzy. Jak ona i on zareagują. Czekam niecierpliwie na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma tu wielu błędów,a długość rozdziału powalająca.
    Jak zwykle bardzo przyjemnie się czytało i nie mogę sie doczekać dalszych losów naszych kochaniutkich bohaterów :D

    chciałabym Cię powiadomić,że twój blog został nominowany przeze mnie do Liebster Award .
    Więcej szczegółów pod linkiem : http://themoordeath.blogspot.com/2014/03/liebster-blog-award.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  6. njsadngjhejfn zajebisty rozdział !
    Czekam na kolejne < 3

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski! *,* czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww świetny rozdział! *-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski rozdział, zresztą jak każdy inny ^.^

    OdpowiedzUsuń
  10. matko BOSKIE! *-* Ten pocałunek...awww rozpływam się *-* wyobrażałam sobie pomruki Liam'a przy tym <3 KOCHAM TO FF CZEKAM NA NEXTA XX
    @Liam_My_Loves

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG! Pocałunek- nareszcie. Nie mogę się doczekać next'a.

    Zapraszam na tłumaczenie opowiadania o Harry'm:
    http://the-teacher-tlumaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże ten blog jest świetny.;D /Jak zaczęłam czytać to nie mogłam przestać.;D
    Jeejku jestem pod ogromnym wrażeniem..;D Mam nadzieję, ze szybko będzie następny rozdział bo juz nie mg sie doczekać.. Cudo.*o*

    OdpowiedzUsuń
  13. Od razu przepraszam za spam,ale już swoją opinię napisałam w poprzednim komentarzu,teraz chciałąm CIę aby poinformować o
    8 rozdziale z życia Sary :*
    http://themoordeath.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział, widzę coraz więcej zaczyna się dziać i jestem wciąż ciekawa co wyniknie z tej historii :)
    Z niecierpliwością czekam na następby <3

    + Zapraszam do siebie, własnie pojawił się nowy, 21 rozdział
    http://three-meters-above-the-sky-x.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Weny i czasu życzę :)
    ***
    Kogo spotkać może dziewczyna na wakacjach? Czy po powrocie do Polski nadal będzie bezpieczna? Widziała go. Był i nagle zniknął. Czy uda jej się prowadzić spokojne życie wiedząc, że ktoś ją obserwuje? Co jeszcze może stać się w jej własnym domu?
    Blog o 1D!
    Zapraszam: http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń