niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 1

Kolejny dzień szkoły po weekendzie. Muszę tam wrócić. Do miejsca, którego tak szczerze nienawidzę, miejsca, gdzie nie mam nikogo bliskiego. Zawsze byłam skryta i nieśmiała, dlatego ludzie mają mnie za dziwaka. Jedyną osobą w mojej klasie, z którą rozmawiam to Kate, ale przyjaciółką jej nazwać nie mogę.
                Poranek był ciężki, nigdy nie lubiłam wcześnie wstawać. Muszę się przyznać, że jestem wielkim śpiochem. Podniosłam się leniwie z łóżka i wzięłam zimny prysznic na pobudzenie. Nałożyłam na siebie czarne rurki i biały T-shirt. Zbiegłam na dół do kuchni, w domu już nikogo nie było, nie zdziwiło mnie to, rodzice pracują od rana do wieczora, często się mijamy. Zjadłam szybkie śniadanie i wyszłam na autobus. Po 20 minutach znalazłam się pod szkołą. No i się zaczęło-pomyślałam. Niepewnie weszłam do środka i skierowałam się pod salę, w której miałam pierwszą lekcję.
-Sarah! –usłyszałam wołanie-Cześć! Miło Cię widzieć! Co słychać?
-Cześć Kate- przywitałam się- W porządku- ucięłam krótko. Nie miałam ochoty opowiadać jak to mi minął weekend.
-U mnie tyle się działo! Musze Ci wszystko opowiedzieć! Nie uwierzysz, co się stało…- zaczęła swoje opowieści Kate, kiedy już weszłyśmy do klasy, ale ja niespecjalnie jej słuchałam. W sali pojawiła się nauczycielka, więc dziewczyna umilkła.
-Dzień dobry kochani! Jak już pewnie słyszeliście odchodzę na urlop macierzyński, dlatego od jutra lekcje języka angielskiego poprowadzi nowy nauczyciel – powiedziała Pani Marks.  Szczerze mówiąc, w przeciwieństwie do innych, nie specjalnie podobała mi się ta wiadomość. Jest to jedna z moich ulubionych nauczycielek, choć wielu uważa ją za wredną i wymagającą. Do końca dnia byłam nieobecna myślami, wyczekiwałam tylko ostatniego dzwonka, który oznaczał, że mogę wrócić do domu i zaszyć się w moim pokoju. Rzuciłam się na łóżko, włączyłam telewizor i … zasnęłam.
Obudziłam się zdezorientowana. W pokoju było dosyć jasno. Zaraz, zaraz… która to godzina- pomyślałam. Zerknęłam na zegarek, który wskazywał 7:30. –Cholera jasna, zaspałam! – krzyknęłam i wyskoczyłam jak poparzona z łóżka. Pobiegłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w przypadkowo wyjęte z szafy ciuchy, zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam z domu. - 8.25 kurwa późno- mówiłam do siebie w myślach, kiedy naciskałam klamkę od klasy. Na środku stał jakiś obcy mężczyzna. No tak nowy nauczyciel, całkowicie zapomniałam. To zrobiłam dobre pierwsze wrażenie, nie ma co –myślałam sobie.
-Dzień dobry! Bardzo przepraszam za spóźnienie- powiedziałam zawstydzona. W tym momencie nauczyciel odwrócił się w moją stroną. Wyglądał na niewiele starszego od nas. Był ubrany w dżinsy i czarny T-shirt, na nogach miał białe conversy. Prezentował się całkiem nieźle.
-Dzień dobry. Nic się nie stało, zdarza się najlepszym. – powiedział niskim głosem nauczyciel-Proszę, przedstaw się.
-Sarah Smith- odpowiedziałam.
-Zapraszam Sarah, usiądź na swoim miejscu. Posłuchałam nauczyciela i powędrowałam do ostatniej ławki pod oknem. – Mówiłem już do klasy, ale powtórzę jeszcze raz – zaczął nauczyciel- Nazywam się Liam Payne i od dzisiaj będę uczył was języka angielskiego. Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracowało- dokończył i uśmiechnął się miło w moją stronę. Speszona spuściłam wzrok i zaczęłam udawać, że szukam czegoś w torbie. Zauważyłam, że cała żeńska część klasy wpatruje się z zachwytem w pana Payna, łącznie z Kate. Napawając się jego urodą. Nim się obejrzałam zadzwonił dzwonek, podniosłam się z krzesła i już zmierzałam w kierunku wyjścia, kiedy usłyszałam:
-Sarah mogę Cię prosić na chwilę –  czego może ode mnie chcieć pomyślałam.
-Oczywiście, o co chodzi? – zapytałam nieśmiało. Nauczyciel podał mi jakąś kartkę, a ja spojrzałam na niego pytająco
-To moje kryteria oceniania, podawałem je klasie na początku lekcji- wytłumaczył mężczyzna- proszę, żebyś się z nimi szybko zapoznała i podpisała na odwrocie- uśmiechnął się.
-Jasne, już czytam. – odpowiedziałam i prześledziłam szybko wzrokiem kartkę. Ocenę niedostateczną otrzymuje uczeń, który bla bla bla zawsze to samo. Podpisałam kartkę, po czym oddałam nauczycielowi.
-Dziękuję, to wszystko, możesz iść.  I następnym razem liczę na punktualność – powiedział a mnie się zrobiło głupio.
-Dzisiejsze spóźnienie było jednorazowe – broniłam się, chociaż prawda była taka, że spóźnienia zdarzają mi się często, zdecydowanie za często. – Do widzenia Panie Payne- powiedziałam i zobaczyłam jak na moje słowa nauczyciel uśmiecha się pod nosem

- Do widzenia, Sarah.



*****
I o to pierwszy rozdział! Postanowiłam dodać od razu, nie mogłam się powstrzymać ;) 
Mam nadzieję, że kogoś to zachęci do czytania i poznania tej historii!! 
Do następnego.xx

3 komentarze:

  1. Dzięki, że dałaś mi znać o twoim blogu:)
    Dobrze się zapowiada...
    No i oczywiście będę czytać :D

    Obserw za obserw? ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z komentarzami na górze. Zapowiada się ciekawie :)
    ***
    Kogo spotkać może dziewczyna na wakacjach? Czy po powrocie do Polski nadal będzie bezpieczna? Widziała go. Był i nagle zniknął. Czy uda jej się prowadzić spokojne życie wiedząc, że ktoś ją obserwuje? Co jeszcze może stać się w jej własnym domu?
    Blog o 1D!
    Zapraszam: http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń