wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział 11

Ostatnie dni były dla mnie bardzo emocjonujące. Tak dużo się dzieje w moim życiu. Nie jestem do tego przyzwyczajona. To wszystko jest dla mnie takie nowe. W dodatku fakt, że Liam jest moim nauczycielem niczego nie ułatwia. Staram się z całych sił podchodzić do niego z dystansem, ale nie do końca potrafię kontrolować swoje uczucia. Jakaś niezauważalna siła przyciąga mnie do tego chłopaka i choćbym chciała, nie mogę nad tym zapanować. Przestałam już stawiać opory jakiś czas temu, pozwoliłam, aby wszystko biegło swoim torem. Co z tego wyniknie? Na ten moment staram się o tym nie myśleć. Wiem, że to wszystko nie powinno się dziać, ale jakby popatrzeć na to z drugiej strony, nie robimy nic złego. Tylko spotykamy się czasem prywatnie. W szkole Liam traktuje mnie sprawiedliwie w stosunku do innych uczniów ( nie licząc tych kilku spóźnień, które mi darował). Z ostatniej kartkówki dostałam taką ocenę, na jaką zasłużyłam. Dostateczny mnie nie satysfakcjonuje, bo wiem, że stać mnie na więcej, ale w tamtym momencie nie miałam tej wiedzy. Wracając do tematu, nasza znajomość w oczach wielu mogłaby wydawać się niemoralna i nieetyczna, ale ja wolę nie myśleć w ten sposób. Poza szkołą nie myślę o Liamie, jak o nauczycielu, tylko po prostu przyjacielu. I tego staram się trzymać, żeby nie mieć wyrzutów sumienia.

Przez ostatni tydzień widywałam się z Paynem tylko na lekcjach. Po szkole chłopak zwykle był zajęty sprawdzaniem kartkówek i tą całą biurokracją związaną z nauczaniem. Nie będę ukrywać, że nieco brakowało mi jego obecności, ale jakoś musiałam sobie z tym radzić. Zbliżał się weekend, a ja nie miałam żadnych planów. Po cichu liczyłam, że może Liam coś zaproponuje. Ale ani po piątkowych lekcjach ani w ogóle się do mnie nie odzywał. Trochę się niepokoiłam, nie wiedziałam czy to moja wina czy zrobiłam albo powiedziałam coś złego. Zdecydowanie za bardzo starałam się wszystko interpretować. Może po prostu chłopak ma inne plany, niekoniecznie związane z moją osobą. Przecież ma do tego prawo. Postanowiłam się bardziej nie nakręcać i w spokoju poczekać.

Wieczorem siedziałam sama w domu. Okazało się, że rodzice znowu wyjechali w delegację i wracają dopiero w poniedziałek. Chciałam przeczytać jakąś dobrą książkę. Kiedy już zbierałam się do lekury, zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Kate. Uśmiechnęłam się pod nosem. Trochę się za nią stęskniłam, nie widziałyśmy się kilka dni, ponieważ dziewczyna była chora. Odebrałam telefon, a Kate od razu, jak to miała w zwyczaju, przeszła do rzeczy.

-Gotowa? – zapytała z wyraźnym podekscytowaniem w głosie. Nie wiedziałam o co jej chodzi.

-Gotowa na co? – odpowiedziałam pytaniem na pytaniem.

-Nie mów, że zapomniałaś.- powiedziała i można było wyczuć jej rozczarowanie.- Przecież jedziemy całą paczką na imprezę z okazji moich urodzin. – oznajmiła, a wtedy mnie olśniło. Cholera jasna, jak mogłam o tym nie pamiętać. Przecież obiecałam jej, że na pewno pojadę. Tylko co ja mam teraz zrobić, przecież nawet nie mam dla niej prezentu.

- Ah, no oczywiście. Wybacz ostatnio jestem jakaś zakręcona i mylą mi się dni. – starałam się jakoś wybronić. – Daj mi godzinę i obiecuję, że do was dojadę. Powiedz mi tylko gdzie będziecie. – Nie mogłam jej tego zrobić, musiałam tam jechać, chociaż nie miałam najmniejszej ochoty ruszać się z domu.

- W Funky Duddha. Tylko się pośpiesz. – powiedziała uradowana na nowo dziewczyna i się rozłączyła. Miałam niewiele czasu, dlatego szybo wzięłam się za ogarnięcie mojego wyglądu. Wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy i zrobiłam makijaż. Założyłam ciemne dżinsy i czerwoną bluzkę z delikatnym dekoltem. Dobrałam do tego czarne szpilki i marynarkę, popryskałam perfumami i byłam gotowa do wyjścia. Zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam w umówione miejsce. Po kilku minutach stania w kolejce dostałam się do środka. Trochę czasu zajęło mi zanim znalazłam Kate i resztę znajomych. Wszystkich już poznałam ostatnim razem na kręglach, dlatego nie czułam się skrępowana w ich towarzystwie. No może trochę. Przytuliłam koleżankę do siebie i złożyłam jej życzenia.

-Proszę, to dla ciebie. – powiedziałam podając Kate małe pudełeczko. Postanowiłam, że dam jej naszyjnik, który ostatnio sobie kupiłam. Wiem, że bardzo podobał się Kate i chciała sobie kupić taki sam, ale już nie mogła nigdzie dostać. Mam nadzieję, że się ucieszy.

-Boże, Sarah!! Dziękuję ci bardzo. To najlepszy prezent, jaki dostałam. – Kate rzuciła mi się na szyję.

- Spokojnie, bo mnie udusisz.- zaśmiałam się. Myślę, że zapowiada się ciekawy wieczór.


Byłam już po kilku drinkach, więc całkowicie się rozluźniłam i z każdą minutą bawiłam się coraz lepiej. Cieszę się, że tu przyszłam i nie spędzam piątkowego wieczoru w domu. W końcu Kate podeszła do mnie, złapała mnie za rękę i wyciągnęła na parkiet. Na początku nie byłam zadowolona, ale solenizantce nie wypada odmówić. Jednak po chwili moje ciało z przyjemnością kołysało się w rytm muzyki. Zauważyłam kątem oka, że Kate tańczy z jakimś przystojniakiem. Poczułam jak ktoś kładzie ręce na moich biodrach, nie byłam z tego powodu zadowolona. Szybko pozbyłam się intruza i chciałam wrócić do stolika. Postanowiłam jeszcze zajść po kolejnego drinka. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu przy barze siedział Liam. I zniosłabym to bez problemu, gdyby nie to, że flirtuje z jakąś długonogą, ledwo ubraną brunetką. A właściwie to ona się do niego klei, ale on wcale nie protestuje. Poczułam jak w moim gardle formuje się wielka gula. Byłam zazdrosna, choć tak naprawdę nie miałam do tego podstaw. W końcu nic nas nie łączyło. Mimo wszystko ten widok nie był przyjemny. Starałam się przejść obok nich niezauważona. Czekałam w kolejce, aż obsłuży mnie barman i wtedy przede mną stanął Liam. Chłopak trzymał ręce w kieszeni, uśmiechając się zawadiacko. Przybliżył się do mnie i chciał musnąć mój policzek, jednak odsunęłam się. Wyczułam od niego mocny zapach alkoholu. Musiał sporo wypić. Z resztą widać było po nim, miał problemy z utrzymaniem się na nogach. Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony, unosząc jedną brew do góry.

-Jestem tu z Kate. Chyba nie chciałbyś, żeby nas zobaczyła.- odpowiedziałam oschle na niezadane pytanie Liama. – Wracaj do swojej koleżanki, chyba się niecierpliwi.- wskazałam głową na brunetkę, która spoglądała na nas groźnie.

-Ona mnie nie interesuje. – powiedział. – Stęskniłem się za tobą, Mała- wychrypiał niewyraźnie do mojego ucha.

- Oh, wyglądało to inaczej.- rzuciłam, po czym zamówiłam sobie drinka.

-Dla mnie to samo.- krzyknął Payne do barmana. – Jesteś zazdrosna. – wybełkotał do mnie zadowolony.

-Nie, nie jestem.- odpowiedziałam szybko. – Ale nie jestem pewna, czy chcę dalej brnąć w tą znajomość. – oznajmiłam i zauważyłam jak Liam kończy swojego drinka. Jak tak dalej pójdzie, to nie wytrzyma długo.

-To chyba będę musiał cię przekonać.- ledwo zrozumiałam jego bełkot. Nie byłam w stanie się powstrzymywać i zaśmiałam się pod nosem. On jest niemożliwy. Choć bym chciała, to nie potrafię się na niego złościć.

-Chodźmy stąd.- złamałam chłopaka pod pachę i wyszliśmy na zewnątrz. Postanowiłam pomóc mu wrócić do domu, bo sam może mieć z tym mały problem. – Poczekaj tu na mnie, tylko nigdzie się nie ruszaj, rozumiesz?

-Tak jest, proszę pani.- odpowiedział i wyszczerzył zęby. Weszłam do środka, żeby przeprosić Kate i powiedzieć, że już wychodzę. Na szczęście dziewczyna nie wypytywała i po prostu przyjęła do wiadomości, że wychodzę. Byłam jej za to wdzięczna. Wróciłam do Liama a ten grzecznie, tak jak mu kazałam, czekał na mnie przy wejściu. Złapałam go pod rękę i poszliśmy na postój taksówek. Pomogłam chłopakowi wsiąść do środka, po czym sama usiadłam obok niego. Położył głowę na moim ramieniu i złapał mnie za rękę.

-Nie bądź na mnie zła, Mała. – ledwo bełkotał. – Ja musiałem tu sobie przyjść i pomyśleć. A tamta dziewczyna sama się do mnie kleiła, a ja nie miałem siły jej odepchnąć.

-Nie musisz mi się tłumaczyć. Po za tym jutro pewnie nie będziesz niczego pamiętał.- powiedziałam. Po paru minutach podjechaliśmy pod dom Liama.

-Ale ja nie mam kluczy.- odezwał się zaspanym głosem. Że cooo? Nie! On sobie chyba ze mnie żartuje.

- Do cholery, jak możesz nie mieć kluczy? – krzyknęłam zdenerwowana.

-Dałem koledze, bo bałem się, że zgubię. – tłumaczył się jak małe dziecko. Wkurzyłam się na maksa. I co ja mam z nim teraz zrobić? Przecież nie zostawię go w takim stanie pod drzwiami. Musiałam zabrać go do siebie. Podałam taksówkarzowi mój adres i po chwili byliśmy na miejscu. Rozliczyłam się z kierowcą i pomogłam Liamowi wysiąść z samochodu. Gorzej niż z dzieckiem- pomyślałam. Weszliśmy do środa i skierowaliśmy się od razu do mojego pokoju. Chłopak był już tak zmęczony, że nawet się nie odzywał. Może to i lepiej. Niech mnie nie denerwuje bardziej niż jestem.

-Dzisiaj śpisz tutaj. – powiedziałam.

-Z Tobą? – odezwał się zadowolony.

-Nie, sam.- syknęłam.
-Proszę, połóż się ze mną. Obiecuję, że będę grzeczny.- zrobił słodkie oczka i nie mogłam mu odmówić. Mimo, że byłam na niego wściekła, to pijany Liam był bardzo uroczy. Weszłam do łazienki, przebrałam się w piżamę i zmyłam makijaż. Kiedy wróciłam do mojej sypialni chłopak już spał, a jego ciuchy były porozrzucane po całym pokoju. Podeszłam po ciuchu do łóżka i wsunęłam się pod kołdrę. Chłopak przekręcił się i poczułam jego ręce na biodrach. Przysunął mnie bliżej siebie, tak, że między nami nie było wolnego miejsca. W tym momencie nie trzeba było mi nic więcej. Cała złość odeszła i mogłam w spokoju odpłynąć do krainy Morfeusza.





Dobry wieczór Robaczki! 
Co sądzicie o tym rozdziale? Liam na noc u Sarah! To się porobiło, co? ;) 
A teraz mam Wam do przekazania bardzo ważną wiadomość. Otóż przez najbliższy miesiąc rozdziały mogą pojawiać się rzadziej, a powodem tego jest MATURA, którą niebawem piszę. Teraz muszę maksymalnie skupić się na nauce, dlatego nie będę miała za wiele czasu na pisanie. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie i cierpliwie razem przetrwamy ten czas. Dokładnie za miesiąc piszę ostatnią maturę, a potem mam całe mnóstwo wolnego czasu i będę nadrabiała zaległości. 
Kocham Was! 
do następnego. xx

20 komentarzy:

  1. faktycznie pijany Liam jest bardzo uroczy ; ) cudny rozdział !! i powodzenie w nauce !!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świeeeeetny rozdział! *-*
    Czuję się zaszczycona pisząc pierwszy komentarz :D
    Najbardziej podoba mi się to, że Liam pomimo tego, że był pijany.
    To słodkie też, że śpią ze sobą razem :D
    Powodzenia z maturą :)
    Życzę też dużo weny :) / @Hearveux

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale się po robiło! Pijany Liam aww...
    Mam nadzieje ze nikt ich nie na kryje w tym łóżku!
    Z niecierpliwością czekam na następny! Weny życzę!
    Powodzenia w maturze! Domyślam się co czujesz ja pisze w środę egzaminy i tez tylko się uczę ale robie sobie przerwy na cos dużo przyjemniejszego niż książki i czytam opowiadania :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwwh jaram się mega tym rozdziałem! Liam i Sarah, jeden pokój, aaaaaa!:D Nie mogę się doczekać kolejnego :)
    Powodzenia na maturze kochana! x
    @isokreally

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no ,no Liam na noc u Sarah. To się porobiło. A co do rozdziału to jest wspaniały. Bardzo mi się podoba. Życzę powodzenia na maturze. Będę trzymała kciuki kochana. :D <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Robi się ciekawie ;) powodzenia na maturze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG OMG OMG rozdział jest po prostu perfekt!! czekam na nexta weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten rozdział jest taki rozkoszny *.*
    Oni tworzą po prostu idealną parę ^^
    Co do rozdziałów, to świetnie rozumiem, że nie masz czasu na dodawanie xd
    A tak poza tym powodzenia w zdawaniu matury :*
    Kocham i czekam z niecierpliwością na next <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeej mega rozdzia;3
    Pijany i uroczy Liam.;*
    Powodzenia na maturze.;)
    Uwielbiam Cię, czekam na nxt<3

    OdpowiedzUsuń
  10. Z-A-J-E-B-I-S-T-E !
    Powodzenia na maturze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoje opowiadanie jest naprawdę świetne. Wszystko jest na swoim miejscu, bardzo dobrze się go czyta. Naprawdę, strasznie się ciesze że trafiłam na twoje opowiadanie. Życzę Ci powodzenia na maturze, trzymam mocno kciuki i serdecznie pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czeemu tak krótko. Q.Q Wspaniały jak zawsze :3
    Czekam na next i powodzonka na maturze. :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Mogę liczyć na twoją opinię?

    Zawsze jest szansa, że wejdziesz, zobaczysz, pokochasz ( mam nadzieję lol )
    youngloovers.blogspot.com
    loovelorn.blogspot.com
    fromyourlust.blogspot.com
    ifindyourlips.blogspot.com
    Nawet jak nie masz teraz ochoty, to kiedyś pewnie będzie ci się nudzić, zerknij, może warto :)

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rozdział z resztą jak zawsze :)) Może zajrzysz do mnie ? http://stole-my-heart15.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  15. zakochalam sie w tym blogu :O
    na serio
    jest genialny
    nie spodziewalabym sie ze motyw Liama nauczyciela wyjdzie tak dobrze :P
    nie widac wcale tej roznicy wiekowej miedzy nimi ^^
    zaczyna sie dziac coraz wiecej :PPPPP
    i dobrzeee :D
    czekam z niecierpliwoscia na dalszy ciag a jesli masz czas zaproszam na odwiedzenie best-thing-1d.blogspot.com ktorgo mam zamiar juz niedlugo ruszyc dalej
    licze na opinie :)))
    czekam czekam czeeeeeeeeeeeekam na kolejny rozdziaaaaaaaaal :))
    polecam jak najbardziej :PPP

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział <3 TO JEST ŚWIETNE!
    http://1dfansfiction.blogspot.com/ - wpadniesz do mnie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojej, juz dawno go przeczytalam, a komentarza nie dodalam! Wiec informuje cie, ze rozdzial jest swietny~ Caly czas wyczekuje nastepnego :3

    OdpowiedzUsuń
  18. Słodko,świetnie i cudownie napisałaś ten rozdział. Jestem pod niesamowitym wrażeniem Twojego opowiadania. To jest jedyne opowiadanie z Liam'em ,które czytam.I...chyba nie chcę czytać innego :p
    zyczę powodzenia na maturze i łatwych zadań,heh :p

    Zapraszam przy okazji na 15 rozdział z życia Sary.
    themoordeath.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Z A J E B I S T Y
    ***
    Kogo spotkać może dziewczyna na wakacjach? Czy po powrocie do Polski nadal będzie bezpieczna? Widziała go. Był i nagle zniknął. Czy uda jej się prowadzić spokojne życie wiedząc, że ktoś ją obserwuje? Co jeszcze może stać się w jej własnym domu?
    Blog o 1D!
    Zapraszam: http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń